poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Spokój na szafie

 Kiedy w domu ma się ciekawskiego rozbójnika w postaci małego człowieka
to najlepszym azylem staje się szafa, 
bo choć mały człowieczek tak jak i Kostka bardzo lubi wspinaczkę wysoko meblową
to na szafę jednak się nie dostanie.
Szafa więc jest idealnym miejscem by sobie odpocząć :)





Ciągle bardzo ciepło i słonecznie
Pozdrawiamy :)

środa, 21 sierpnia 2013

Po zabiegu

Po sterylizacji Kostki, nie spałam prawie 30 godzin.
Były to dla nas najgorsze chwile.
Kostka wymiotowała, miała ataki drgawek...
Bałam się że już po niej :(
ale dała radę :)
Oczywiście jak tylko doszła do siebie, zainteresowała się raną i zaczęła ściągać szwy.
Kołnierz nie pomógł i trzeba było ubrać ją w sweterek, który w miarę zaakceptowała





Pozdrawiamy :)

piątek, 9 sierpnia 2013

młodość w sepii uchwycona

Dziś sesja w sepii, aż cztery zdjęcia się znalazły :)
Na pierwszy rzut pyszczek uroczy


Podczas snu (bez pozwolenia zrobione), na podusi kochanej


Przed chłodem dobrze otulona kocia dziecina


I jeszcze w wersji z telefonem, bo przecież zawsze warto mieć kontrole nad podopieczną, gdy się z domu wychodzi :)


Pozdrawiamy :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Młodą być, ach młodą być

Pierwsza profesjonalna sesja zdjęciowa.
Futerko: jeszcze w wersji mini, 
miejsce: drewniana podłoga 
fotograf: koci rodzice





Pozdrawiamy mega upalnie :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

1. doba

Gdy Kostka do nas trafiła miała już pół roku.
A trafiła dzięki koleżance :) - dziękujemy ci za nią :)
znajda z ulicy, spod sklepu, kim byli rodzice nie wiadomo?
Nawet nie było z nią tak źle, bo pcheł i innych stworzeń nie miała
i wiedziała do czego służy kuweta
Może więc ktoś ją wyrzucił? Tego też nie wiadomo...
Jedyne co jej doskwierało to brud i żadne lamenty nie pomogły
Odbyła się brutalna dla przyszłych rodziców kąpiel, a mokre stworzenie i tak zaraz uciekło schować się pod piec. Gdzie najbrudniej :)
Kostka trafił do nas w momencie, kiedy akurat wprowadzaliśmy się do naszego pierwszego, wynajmowanego mieszkania
Był to wrzesień 2009 roku
i zdjęć małej damy powstało wtedy aż 3.

przed piecem


oraz na starej kanapie, bo każdemu kotu wiadomo, że w łóżku najlepiej



Pamiętam, że tej pierwszej nocy zamknęliśmy drzwi naszego pokoju, bo nie chcieliśmy by spała w naszym łóżku, jednak o 6 nad ranem obudziło nas żałosne miauczenie, a gdy tylko otwarłam drzwi traktor chodził już tak głośno jak...nigdy później :)
No i od razu hops do łóżka :)

Pozdrawiamy :)

Na dzień dobry

Kosteczkowo to blog o naszej koteczce Kosteczce i wszystkich innych kotach, które napotkaliśmy na naszej drodze.
W sumie bardziej fotoblog, bo więcej tu będzie zdjęć niż pisaniny.
Zapraszamy do zaglądania, oglądania i komentowania :)