środa, 21 sierpnia 2013

Po zabiegu

Po sterylizacji Kostki, nie spałam prawie 30 godzin.
Były to dla nas najgorsze chwile.
Kostka wymiotowała, miała ataki drgawek...
Bałam się że już po niej :(
ale dała radę :)
Oczywiście jak tylko doszła do siebie, zainteresowała się raną i zaczęła ściągać szwy.
Kołnierz nie pomógł i trzeba było ubrać ją w sweterek, który w miarę zaakceptowała





Pozdrawiamy :)

6 komentarzy:

  1. ale uroczy sweterek jej sprawiłaś :) moja kotka po sterylce miała kaftanik w kocie łapki ;)

    samopoczucie kotki po sterylce zależy od tego, jak zniesie narkozę... moja też nie czuła się dobrze, nie wymiotowała, za to nie chciała jeść i musiałam jej smarowac dziąsła miodem, aby dodac jej energii :) czego my dla tych naszych futerek nie robimy? ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja też w tym roku miała kaftanik w kocie łapki, zielony:)
    Ale przeszła to nad wyraz dobrze, świetne samopoczucie, zero dolegliwości a goiło się jak na psie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysłowy patent z tym sweterkiem :-)
    Dobrze że już OK

    OdpowiedzUsuń
  4. Bidulka!!
    Po sterylizacji Venus też nie spałam całą noc... ale ona szybko doszła do siebie już następnej doby zaczęła broić ;-)))
    Walka o szwy trwała dobre dwa tygodnie ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój Kiciuś po sterylizacji był tylko ospały nic więcej mu nie dolegało(niestety zachorował na białaczkę 7 lat temu i trzeba było go uśpić):((

    OdpowiedzUsuń